Czworo byłych wiceprezydentów Krakowa zatrzymanych

Kolejnym zatrzymanym ma być poseł PO Tomasz Szczypiński, w ostatnich wyborach kandydat Platformy na prezydenta Krakowa

Zatrzymanym byłym wiceprezydentom miasta prokuratura chce postawić zarzut niegospodarność i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów - sprawa dotyczy zakupu przez miasto w 1999 r. działek od dwóch biznesmenów - Rafała R. i Mariana M. - za 5 mln zł. Podpisy pod decyzją o zakupie złożyli wiceprezydenci miasta Paweł Zorski (były szef klubu radnych PO), Teresa Starmach (obecna małopolska radna PO), Tomasz Szczypiński (dziś poseł PO, kandydat PO na prezydenta miasta w ostatnich wyborach), Jerzy Jedliński oraz Ewa Kułakowska-Bojęś. Byli oni wiceprezydentami Krakowa w zarządzie Andrzeja Gołasia (dziś senatora PO). Nie był obecny na tym posiedzeniu zarządu, na którym zapadła decyzja. Według prokuratury gmina straciła na tym co najmniej 3,6 mln zł.

Wczoraj prokuratura zapowiedziała, że ma już gotowy wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Szczypińskiemu.

O tym, że policja może zapukać do drzwi byłych wiceprezydentów, głośno już było po wakacjach. Wcześniej zarzuty - m.in. o proponowanie łapówki - postawiono obu biznesmenom. Wtedy też policjanci masowo przesłuchiwali radnych w sprawie głosowania nad uchwałą o przesunięciu pieniędzy na zakup gruntu.

Tomasz Szczypiński konsekwentnie powtarza, że sprawa ma kontekst polityczny: - Polityka jest tłem do tej sprawy.

Sprawę bagatelizował też wczoraj Paweł Sularz, szef krakowskiej Platformy. - Trzeba ocenić, czy działania prokuratury są zasadne. Na razie mamy do czynienia z wieloma wątkami. Znając tych polityków, wierzę w ich uczciwość. Prokuratura już w czasie kampanii sugerowała niejasności. Te elementy mogą wskazywać na działania polityczne. Musimy najpierw poznać fakty i dokumenty - zaznaczał.

Zatrzymanie wiceprezydentów to cios dla skonfliktowanej Platformy w Krakowie. Przed drugą turą wyborów samorządowych Jan Rokita poparł tu kandydata PiS. Poseł Szczypiński, który do drugiej tury nie wszedł, ciepło mówił zaś o programie blisko związanego z lewicą Jacka Majchrowskiego.

W środę w proteście przeciw "walce o stołki w partii" wystąpiła z PO najbardziej znana radna miejska Małgorzata Jantos. "Upłynął miesiąc od wyborów samorządowych, w których PO zdobyła bezwzględną większość. I od miesiąca klub PO nie podjął żadnych rozmów merytorycznych dotyczących pracy w Radzie Miasta. Nasze oficjalne i, niestety, sporadyczne spotkania dotyczyły i wciąż dotyczą tylko i wyłącznie spraw personalnych. Z tak bezpardonową walką o władzę i każdy jej domniemany przyczółek spotykam się po raz pierwszy w życiu" - napisała radna Jantos.

Kolejnym punktem zapalnym w krakowskiej PO jest współpraca z prezydentem Jackiem Majchrowskim. Paweł Sularz, szef lokalnej PO, przygotowuje program wspólnego rządzenia miastem przez Platformę i Majchrowskiego. Przeciwni współpracy z popieranym przez lewicę prezydentem są politycy związani z Janem Rokitą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.