Rząd: Z nieletnimi trzeba postępować ostrzej

Poprawczak, a po nim więzienie. Kilka dni po tragedii w Gdańsku, gdzie zaszczuta przez kolegów z II klasy gimnazjalistka powiesiła się po powrocie ze szkoły, rząd przedstawił plany zaostrzenia odpowiedzialności nieletnich

- To tragiczne wydarzenie w tak ostrym oświetleniu pokazało sytuację w szkołach i konieczność przywrócenia tam porządku. Konieczność intensywnej walki z przestępczością młodzieży, a niestety, także dzieci - powiedział premier Jarosław Kaczyński na specjalnej konferencji prasowej z udziałem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i jego zastępcy Andrzeja Kryże.

Ziobro i Kryże chcą zaostrzyć odpowiedzialność karną nieletnich w nowym kodeksie nieletnich, która zastąpi ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich, oraz w kodeksie karnym i kodeksie wykroczeń.

Kodeks nieletnich nie wyszedł jeszcze z resortu sprawiedliwości, ale wiadomo, że to rewolucja. - Zasadnicza zmiana polega na tym, że najbardziej zdemoralizowani przestępcy po odbyciu części kary w poprawczaku decyzją sądu rodzinnego resztę kary mogą odbyć w zwykłym więzieniu - wyjaśnia Ziobro.

Sąd rodzinny będzie mógł orzec karę tylko z nadzwyczajnym złagodzeniem. Prosimy o przykład. Ziobro: - 14-latek za zabójstwo może być skazany najwyżej na 12,5 roku, to złagodzona o połowę maksymalna kara 25 lat. Cztery lata spędzi w poprawczaku. Potem sąd rodzinny orzeknie, czy na pozostałe 8,5 roku trafi do więzienia.

W poprawczaku będą mogli siedzieć ludzie tylko do 18. roku życia; dziś - do 21. Ziobro: - Jeśli 20-latek i przebywa w zakładzie poprawczym np. z 14-latkiem, to dysproporcja wieku zmniejsza szansę resocjalizacji 14-latka.

Więcej do powiedzenia będą mieli pokrzywdzeni, m.in. prawo udziału w rozprawie czy zaskarżenia niektórych rozstrzygnięć sądu. Których - resort nie wyjaśnia.

Spore zmiany także w kodeksie karnym. 15-latkowie mogliby być sądzeni jak dorośli za wszystkie zbrodnie (przestępstwa zagrożone karą co najmniej 3 lat więzienia) i najcięższe występki (w tym przestępstwo stadionowe). W razie ponownego ciężkiego przestępstwa nieletni byliby bezwarunkowo sądzeni jak dorośli. Jak dorośli będą sądzeni też ci, którzy już byli w poprawczaku.

Zmiany w kodeksie wykroczeń zapowiedziano dwa tygodnie temu. Za wykroczenia mają odpowiadać osoby od 15. roku życia (dotychczas 17.). - Nieletni mogą dziś odpowiadać za groźne przestępstwa, ale za wykroczenia - nie. A ci nieletni to fizycznie dojrzali mężczyźni dysponujący siłą niszczenia jak dorosły - mówił wtedy Kryże.

- Widzę w tych projektach jedną myśl: "Karać, karać, karać". Nie jestem za głaskaniem po główkach, ale 13-, 14- czy 15-latkowie to nie są osoby dojrzałe. Nikt mi nie wmówi, że są stanie zrozumieć wszystkie skutki swoich czynów - ocenia dr Anna Walczak-Żochowska, specjalistka od prawa nieletnich z Uniwersytetu Warszawskiego.

- To propozycja godna rozważenia. Ale wolałbym, żeby to się odbyło w innym stylu. Minister Ziobro mógłby przeprosić się z prawnikami i zorganizować konferencję naukową. Chętnie wziąłbym w niej udział - mówi prof. Andrzej Zoll, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Kryże replikuje: - Na początku reformy zaprosiliśmy wszystkich sędziów, prokuratorów i innych pracowników szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości, by przedstawili opinie o projektach. Stworzyliśmy skrzynkę kontaktową z numerami telefonów, faksów i adresami e-mailowymi. W pracach, także nad projektem kodeksu nieletnich, korzystamy też z materiałów zagranicznych. Sprawdzamy, jak poszczególne instytucje działają w innych państwach. Projekt kodeksu nieletnich skonsultujemy nie tylko z innymi resortami, ale i z Krajową Radą Sądownictwa, Sądem Najwyższym, Stowarzyszeniem Sędziów "Iustitia", Stowarzyszeniem Prokuratorów i innymi zainteresowanymi.

Czy na plany resortu miała wpływ gdańska tragedia?

- Nie. Potwierdza tylko, że obraliśmy właściwy kierunek - odpowiada Ziobro.

Copyright © Agora SA