Poczta wprowadziła wysokie rabaty dla polityków

To będzie największa akcja wysyłki druków reklamowych przez partie polityczne w historii Polski. Komitety wyborcze w całym kraju szykują miliony ulotek, bo Poczta Polska wprowadziła dla polityków wysokie rabaty

"Oferta specjalna Poczty Polskiej - wybory samorządowe 2006" przewiduje 35-proc. upusty dla komitetów wyborczych. "Doręczamy druki bezadresowe do odbiorczych skrzynek pocztowych potencjalnych wyborców na wskazanym obszarze (województwo, miasto, wieś, dzielnica czy osiedle, a nawet ulica)" - można przeczytać w ofercie skierowanej do komitetów wyborczych.

Zadzwoniliśmy na infolinię, którą Poczta uruchomiła dla sztabów polityków. - Najlepszą cenę, 52 grosze za 10 ulotek o wadze do 5 g, oferujemy tym komitetom wyborczym, które zlecą wysłanie ponad stu tysięcy druków - informuje przedstawiciel handlowy. - Za 5 tys. zł komitet ma zagwarantowane dotarcie do wszystkich mieszkańców sporego miasta. Jeśli ktoś chce wysłać mniej niż sto tysięcy ulotek, to za jedną sztukę zapłaci 6 gr.

O 46 tys. 790 mandatów w wyborach 12 listopada ubiega się kilkaset tysięcy osób. Listonosze rozniosą miliony ich ulotek. - Nasza oferta cieszy się dużym zainteresowaniem - przyznaje Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty Polskiej w Warszawie. - Podobną promocję zastosowaliśmy także przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi, ale wtedy nie było tylu kandydatów.

Komitety wyborcze już szykują ulotki, jednak nie chcą zdradzić, w jakiej ilości.

- Dopiero się nad tym zastanawiamy - twierdzi Mariusz Nakoniczewski ze sztabu wyborczego kandydata PO na prezydenta Krakowa.

- Taki sposób dystrybucji materiałów wyborczych może przynieść efekt - przyznaje Piotr Wiszniewski, wiceszef sztabu wyborczego PiS w Krakowie. - Brałem udział w kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego i moim zdaniem właśnie ulotki rozesłane pocztą przyczyniły się do sukcesu. Oferta Poczty Polskiej jest korzystna, tyle że nie mamy żadnej możliwości kontroli dystrybucji ulotek. A przed wyborami parlamentarnymi zdarzyło się, że część naszych materiałów nie dotarła do wyborców. Nie mamy jednak wyboru, bo praktycznie jesteśmy skazani na monopol Poczty Polskiej.

Po co więc Poczta Polska wprowadziła wysokie rabaty dla polityków, skoro i tak skorzystaliby z jej usług?

- Nie jesteśmy monopolistą, ulotki mogą dystrybuować również prywatne firmy - twierdzi Michał Dziewulski. - Wprowadziliśmy rabat, by zachęcić komitety wyborcze do naszej oferty.

- Za takie pieniądze nikt poza Pocztą Polską nie rozprowadziłby nam tak wielu ulotek. Ale to dobrze, że jesteśmy traktowani na lepszych warunkach. Przecież my nie mamy celu komercyjnego, tylko działamy dla dobra społecznego - uważa Wiszniewski.

Copyright © Agora SA