Szukanie nowego patriotyzmu

Przełomowa wystawa na temat współczesnego rozumienia słowa ?patriotyzm? w Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku.

Młodzi ludzie, którzy zorganizowali tę wystawę, jej tytułem nawiązują do programu "Patriotyzm jutra", który nowa ekipa rządząca wprowadziła w tym roku do programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zaproszeni zostali na nią artyści, którzy wiedzą, jak uprawiać polityczną kontestację - Grzegorz Klaman z Gdańska, ukraińska grupa aktywistów REP, która wykonuje swoje performance na kijowskich ulicach, czy grupa Twożywo. Jednak to, co można zobaczyć na wystawie otwartej w sobotę w Instytucie Sztuki "Wyspa", wcale nie jest szyderstwem ani nabijaniem się z państwowej wersji patriotyzmu. Wystawa zadaje to samo pytanie, którym chce pobudzić do działania lokalne środowiska w Polsce Ministerstwo Kultury - o nowoczesny patriotyzm.

Poważne podejście do sprawy

W ramach oficjalnego programu "Patriotyzm jutra" odbywają się imprezy bardzo różne. Są konferencje naukowe, pogadanki dla dzieci i są akcje łączące zadumę nad przeszłością z festynem lub zawodami sportowymi. Ministerstwo w 2006 r. dofinansowało więc zarówno "Święto parlamentaryzmu w Chęcinach", turnieje rycerskie, rekonstrukcje polskich bitew, jak i VI Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński.

Wystawę w Gdańsku zorganizowały cztery młode kobiety: Agata Chinowska, Marta Moraczewska, Renata Rusnak i Monika Weychert-Waluszko. W tym roku ukończyły studium kuratorskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. To nowość w Polsce - roczny kurs organizowania wystaw otwarto po raz pierwszy rok temu na wzór zagranicznych uczelni i instytutów artystycznych. Wystawa, którą wspólnie przygotowały w Instytucie Sztuki "Wyspa", jest ich pracą dyplomową. Kilka miesięcy temu inna grupa studentów z tego samego studium obroniła się wystawą "Architektura intymna, architektura porzucona" w Bytomiu. Wystawa w Gdańsku pokazuje, że absolwenci studium kuratorskiego podchodzą do swojego zawodu poważnie. Temat został wybrany świetnie. Nie wynikał z chęci kontestacji ministerstwa, ale ze spostrzeżenia, że artyści zarówno w Polsce, jak i na świecie w swojej sztuce często rozstrząsają kwestie narodowej tradycji i własnego z nią związku. Trudno być świadomym obywatelem i nie mieć poważnego stosunku do patriotyzmu. Sztuka bierze na warsztat bardzo często poczucie narodowej tożsamości.

Niełatwo być Szwacjarem

Z tego m.in. pytania wyniknął m.in doskonały film Artura Żmijewskiego "Nasz śpiewnik" nakręcony kilka lat temu, na którym polscy Żydzi dzisiaj mieszkający w Izraelu śpiewają polskie piosenki. Ci ludzie polskie pieśni znają częstokroć lepiej niż niejeden "prawdziwy Polak". Czym jest w takim razie naród? Co go spaja? Stare wyznaczniki - rasa, język, naród, pochodzenie - nie sprawdzają się w dzisiejszym świecie. Słowo "narodowy" niewiele dzisiaj znaczy albo jego zasięg jest tak szeroki, że się trudno się nim posługiwać.

Hasło "patriotyzm" zostało rzucone nie tylko polskim artystom, także tym z zagranicy, i to jest w tej wystawie najciekawsze. Autorki rozpisały na swojej stronie internetowej ankietę - o tym, czym jest patriotyzm, najciekawiej mówią ludzie z krajów wstrząsanych polityczną walką. "Patriotyzm - odpowiada białoruski artysta Artur Klinau - przejawia się tam, gdzie nie ma Wolności, Równości czy Braterstwa. Ponieważ zawsze, w każdym państwie brakuje któregoś z tych elementów - patriotyzm będzie żył wiecznie".

"Odziedziczenie Ukrainy jako modelu sformowanego przez Ojca wywołuje w nas kompleks Edypa - prowokuje do zabicia ojca, przestąpienia jego ciała i rozporządzania jego majątkiem wedle własnego uznania" - piszą performerzy z ukraińskiej grupy REP.

Na wystawie jest też sporo Szwajcarów. Rozmawiam z młodą artystką Saskią Edens. Wystawia piękną rzeźbę: buty z lodu, w które wtopione zostały splątane roślinne korzenie. Odnoszą się do znanych metaforycznych wyrażeń o "zakorzenieniu" i "wykorzenieniu". Edens ostatnio przeprowadziła się z Genewy do Bazylei. Narzeka, że czuje się tam obco, nie może zrozumieć niemieckiego dialektu, w którym tam mówią. Permanentnie biorą ją za Francuzkę.

- Czy jestem Szwajcarką? - zadaje sobie pytanie Edens - Kiedy za granicą pytają mnie, skąd jestem, mówię, że z Genewy. Szwajcarzy są narodem, który ma problem z tożsamością, ludzie z mojego pokolenia wstydzą się przyznać, że są Szwajcarami, bo to ma złe konotacje: złoto, banki, niechęć do Europy. Nie są dumni ze swojej szwajcarskości.

Przypomina mi się obraz Ryszarda Grzyba z lat 80. pt. "Wstydzę się, że jestem Polakiem" - który przedstawia człowieka w przebraniu schowanego za kolorową egzotyczną maską. Polak za granicą wstydził się wtedy z innego powodu niż dzisiaj Szwajcarzy - upokarzającej biedy - ale jednak się wstydził, i to nas jakoś łączy.

Organizatorki wystawy wystąpiły o dofinansowanie imprezy z programu operacyjnego "Patriotyzm jutra". Wniosek odrzucono z przyczyn formalnych. Niemniej właśnie do oficjalnego dyskursu dorzucają coś, co jest warte zastanowienia - problem wstydu, zażenowania, niechęci do własnej ojczyzny. Mówi też, że to nie patriotyzm jest sposobem potwierdzenia swojej tożsamości, ale odwrotnie - dopiero rozpoznanie własnej tożsamości może być drogą do patriotyzmu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.