Spadek sarmatów

Wystawa tradycji sarmackiej w Poznaniu. Osiem lat po głośnej ekspozycji prezentującej XVII-wieczne portrety trumienne poznańskie muzeum wraca do opowieści o Sarmatach. Tym razem poszukuje sarmackich korzeni w sztuce XIX i XX wieku

Ta wystawa ma szansę powtórzyć sukces ekspozycji "Vanitas. Portret trumienny na tle sarmackich obyczajów pogrzebowych", która w 1996 roku wzbudziła ogromne emocje i przyciągała do Muzeum Narodowego w Poznaniu tłumy zwiedzających z Polski i zagranicy. - Jej oglądanie zaleciłbym wszystkim akredytowanym w Polsce dyplomatom, jeśli chcą zrozumieć Polaków - komentował "Vanitas..." ówczesny ambasador Argentyny Norberto Auge. Już wtedy kuratorka wystawy Joanna Dziubkowa zapowiadała, że myśli o jej kontynuacji. - Powinna to być opowieść o tym, jak ziarno sarmackie kiełkowało w kolejnych epokach, od oświecenia aż do współczesności - mówiła. Przygotowania trwały kilka lat, bo w grę wchodziło wypożyczenie prac nie tylko z muzeów w całym kraju, ale także z kościołów, klasztorów i zbiorów prywatnych - niektóre z nich nie były dotąd pokazywane. Od niedzieli ekspozycja zatytułowana "Szlachetne dziedzictwo czy przeklęty spadek - tradycje sarmackie w sztuce i kulturze" dostępna będzie dla zwiedzających. Rozmachem znacznie przewyższa "Vanitas.." - wypełnia osiem ogromnych sal, cały stary i nowy gmach muzeum. Trudno się dziwić, skoro głównym celem wystawy jest wydobycie i przypomnienie cech charakterystycznych polskiego baroku, sarmackiej obyczajowości, religijności, sztuki i odnalezienie ich śladów we współczesności.

Ponad 800 obiektów - obrazów, grafiki, rzeźby, dzieł sztuki użytkowej, broni i uzbrojenia, plakatu i fotografii - pogrupowano w kilka wątków tematycznych. Najciekawsza część ekspozycji zatytułowana jest "Ku śmierci". Oprócz portretów trumiennych - rekwizytów ceremonii pogrzebowej nieznanych poza kulturą sarmacką - pojawiają się tu dzieła sławiące sztukę dobrego umierania, dydaktyczne obrazy o tematyce vanitatywnej oraz niezwykłe tańce śmierci ukazujące równość wszystkich ludzi wobec wyroków boskich. Obok portretów trumiennych XVII- i XVIII- wiecznych wisi "Portret trumienny" z 1974 r. autorstwa Jana Lebensteina i Leszka Sobockiego z 1978 r. Z XVII-wiecznym olejem na płótnie "Koło śmierci" z kościoła Augustianów w Krakowie sąsiaduje z "Błędnym kołem" Jacka Malczewskiego z 1895-97 r., olejem Andrzeja Wajdy "Taniec śmierci. Portret Zbyszka Cybulskiego" z 1988 roku i ogromną rzeźbą z brązu "Wielka turbulencja" Roberta Sobocińskiego z 2004 roku.

Tej wystawy nie można przeoczyć, bo pokazuje wyraźnie, że choć sarmatyzm był ideologią polskiej szlachty przełomu XVII i XVIII wieku, jako kategoria mentalna przetrwał do czasów nam współczesnych. A bez poznania tradycji nie będziemy umieli odpowiedzieć na pytanie, czy jest ona naszym chlubnym dziedzictwem, czy może przeklętym spadkiem. Poznańska wystawa nie odpowiada na to pytanie, stawia je pod rozwagę widzów.

Muzeum Narodowe w Poznaniu "Szlachetne dziedzictwo czy przeklęty spadek. Tradycje sarmackie w sztuce i kulturze", kurator Joanna Dziubkowa, aranżacja Ryszard Kaja. Czynna od 11 grudnia 2004 do 28 lutego 2005.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.